Kardynał Stefan Wyszyński
„Nie to jest ważne, by krytykować
przeszłość, lecz aby swój własny
wysiłek włożyć w lepszą przyszłość.”
Kardynał Stefan Wyszyński
Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku w Zuzeli nad Bugiem, jako drugie dziecko w wieloletniej rodzinie Stanisława i Julianny Wyszyńskich. Ziemia łomżyńska była wówczas częścią zaboru rosyjskiego. Stefan zatem od najmłodszych lat poznał smak niewoli i pogłębiał miłość do Ojczyzny. W dużej mierze była to zasługa ojca, który zadbał o naukę języka polskiego w domu.
Lata I wojny światowej upłynęły młodemu Stefanowi na nauce w łomżyńskim gimnazjum a następnie włocławskim liceum. Wyrazem patriotyzmu przyszłego prymasa polski podczas tych dramatycznych wydarzeń był aktywny udział w harcerstwie.
Po ukończeniu szkoły młody Wyszyński wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku. Zwieńczeniem studiów teologicznych były święcenia kapłańskie, które otrzymał 3 sierpnia 1924 roku. Ksiądz Wyszyński kontynuował naukę w latach 1925-1929 jako doktorant na Wydziale Prawa Kanonicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ukończył je doktoratem na temat „Prawa rodziny, Kościoła i państwa do szkoły”. Po studiach udał się w podróż naukową po krajach Europy Zachodniej. Po powrocie do ojczyzny został profesorem nauk społecznych w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku, jednocześnie prowadził Chrześcijański Uniwersytet Robotniczy i działalność społeczno – oświatową w chrześcijańskich związkach zawodowych. Jego zaangażowanie w problematykę społeczną spowodowało, iż został mianowany przez kardynała Augusta Hlonda w 1937 roku członkiem Rady Społecznej przy Prymasie Polski.
Po wybuchu II wojny światowej, na wyraźne polecenie zwierzchników, opuścił Włocławek, gdyż jako znany profesor – społecznik oraz krytyk totalitaryzmu hitlerowskiego był poszukiwany przez Gestapo. W okupowanym kraju brał czynny udział w konspiracyjnym nauczaniu młodzieży oraz służył ludziom. W okresie powstania warszawskiego pod pseudonimem „Radwan III” był kapelanem Grupy AK „Kapinos” oraz szpitala powstańczego w Laskach.
Po zakończeniu wojny wrócił do Włocławka, gdzie reorganizował seminarium duchowne i pełnił obowiązki rektora. W 1946 roku papież Pius XII ustanowił Go biskupem ordynariuszem diecezji lubelskiej. Po śmierci prymasa Augusta Hlonda w 1948 roku Wyszyński niespodziewanie został mianowany arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim i warszawskim oraz Prymasem Polski. 12 stycznia 1953 roku został kardynałem. Przed Prymasem nastały trudne czasy, w Polsce panował ustrój komunistyczny, a dla funkcjonowania Kościoła Katolickiego w państwie nie było jeszcze ram prawnych. Dla dobra Kościoła i katolickiego społeczeństwa, podpisał 14 kwietnia 1950 roku kompromisowe porozumienie z władzami komunistycznymi.
Mimo zawartych porozumień państwo rozpoczęło walkę z Kociłem. W tej sytuacji prymas skierował do władz komunistycznych słynny memoriał, w którym mówił, że w obliczu krzywd, jakich doznaje Kościół w Polsce, już dalej w ustępstwach iść nie możemy. Wyraźne Non possumus głowy polskiego Kościoła Katolickiego urosło do rangi symboli intelektualnego oporu przeciwko wszelkiej tyranii. 25 września 1953 roku arcybiskup został aresztowany. W lata 1953 – 1956 był kolejno więziony: w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy. Z tego okresu pochodzą słynne Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego.
Jesienią 1956 roku nastąpiła w Polsce zmiana orientacji politycznej. Władzę w państwie przejął Władysław Gomułka, który chciał, by w Polsce zapanował spokój. W związku z tym 25 października 1956 r. przyjechali do Komańczy Zenon Kliszko, wiceminister sprawiedliwości i poseł Władysław Bieńkowski. Prosili Prymasa o przyjazd do Warszawy z uwagi na zaistniałą sytuację polityczną.
28 października 1956 po trzyletnim pobycie w więzieniu powrócił do Warszawy i rozpoczął działalność, związaną z pełnioną funkcją. Odzwierciedleniem tego była Jego aktywność duszpasterska w latach 1957 – 1965. W tym czasie prowadził Wielka Nowennę, będącą przygotowaniem do obchodów Jubileuszu Chrztu Polski. W tym też czasie wraz z całym episkopatem polskim zwrócił się do niemieckich duchownych z prośbą o pojednanie między narodami. 25 listopada wystosowano Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich, które zostało podpisane przez 34 polskich duchownych podczas Soboru Watykańskiego II. W liście sprawa wkraczała w obszar delikatny dla Kościoła Katolickiego i władz państwa. Najsłynniejsze zdania tego orędzia brzmiały:
„Żadnej polemiki, żadnej dalszej zimnej wojny, ale początek dialogu {…} wyciągamy do Was ręce oraz udzielamy przebaczenia i prosimy o przebaczenie”.
To posunięcie, z racji na specyficzne stosunki polsko – niemieckie, spowodowało ostrą krytykę ze strony władz państwowych.
Przez cały okres PRL – u wszelkie środowiska opozycyjne miały w Kościele bezpieczną przystań i mogły rozwijać swoją działalność. To pod jego bezpiecznymi skrzydłami powstawały pierwsze wizje i programy dla Polski niepodległej. Dzięki Prymasowi i wolnemu Kościołowi ruch opozycyjny w naszym kraju był największy wśród państw bloku wschodniego. Stefan Wyszyński brał udział we wszystkich wydarzeniach powojennej Polski, wspierając naród szczególnie w chwilach ważnych i dramatycznych. Tak było w grudniu 1970 roku, gdy władze wysłały czołgi przeciwko strajkującym na Wybrzeżu i tak było w czerwcu 1976 roku, gdy doszło do protestów w Ursusie i Radomiu. Stawał zawsze po stronie ciemiężonych. Był nie tylko aktywnym i oddanym przywódcą Kościoła w Polsce, ale również w Europie. Jako jedyny polski kardynał, będąc członkiem kolegium kardynalskiego, brał udział w czterech konklawe – 6 października 1978 roku w tym najważniejszym dla Kościoła Katolickiego w Polsce i dla Polaków – tegoż dnia na Stolicę Piotrową powołano Polaka Karola Wojtyłę.
Jan Paweł II był świadom wielkości i roli, jaką odegrał w Kościele polskim Kardynał Stefan Wyszyński nazwał go Prymasem Tysiąclecia, Wielkim Prymasem. Powiedział:
„Byłem świadkiem Jego posłannictwa, Jego heroicznego zawierzenia, Jego zmagań i Jego zwycięstwa”.
W okresie rodzącej się „Solidarności” Prymas Tysiąclecia pozostawał ośrodkiem równowagi i spokoju społecznego. Zatroskany o pokój w Ojczyźnie i dobro ludzi nieustannie wzywał do odpowiedzialności. U schyłku życia pełnił role mediatora między władzą a opozycją.
Kardynał Stefan Wyszyński 22 maja 1981 roku ostatni raz wystąpił publicznie, otwierając obrady Rady Głównej Episkopatu Polski. Zmarł sześć dni później, 28 maja 1981 roku. Przeżył 80 lat, z czego 57 w kapłaństwie. Władze państwowe ogłosiły żałobę narodową od 28 do 31 maja. Pogrzeb Prymasa, nazwany także królewskim, zgromadził w stolicy tysiące ludzi, zarówno wierzących jak i niewierzących. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 31 maja. Stefan Wyszyński został pochowany w kamiennym sarkofagu w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Następnie został przeniesiony do kaplicy nazwanej jego imieniem.
W swoim testamencie Stefan Wyszyński zapisał między innymi:
„W stosunku do mojej Ojczyzny zachowuję pełną cześć i miłość. Uważałem sobie za obowiązek bronić jej kultury chrześcijańskiej przed złudzeniami internacjonalizmu, jej zdrowia moralnego i całości granic, na ile to leżało w mojej mocy”.
Nauka, myśl społeczna oraz wzór patriotyzmu jakim jest Prymas Tysiąclecia pozostają aktualne do dziś. Osoba kardynała Stefana Wyszyńskiego jest symbolem umiłowania wolności, sprawiedliwości oraz czci dla człowieka, której życie i działalność wpisały się na trwałe do naszej historii. Stał się On znakiem jedności wszystkich Polaków. Dla Jana Pawła II wielkość Prymasa Tysiąclecia przejawiała się w tym, że był On nieustraszonym rzecznikiem człowieka, jego nienaruszalnych praw w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym, a także przykładem żywej miłości Ojczyzny. Zdaniem papieża „Stefan Wyszyński przez swoje pełne wartości i poświęcenia życie musi być policzony jako jeden z największych mężów w dziejach”.
Kardynał Stefan Wyszyński był wielkim obrońcą języka ojczystego. Przemawiał piękną polszczyzną. Jego kazania zaliczyć można do dzieł klasyki literatury. Często przypominał o „prawie Narodu do własnego języka nie zniekształconego i nie pobrudzonego przez naloty śmieci”. Apelował wielokrotnie do ludzi o „zniewolonym umyśle” o rzetelność kulturowego przekazu. Mówił:
„Człowiek musiałby podźwignąć się z głębokiego trzęsawiska kłamstwa, nieprawdy i nieszczerości, z lęku, z pospolitego wyrachowania i tchórzostwa, aby mogła zacząć się prawdziwa odnowa moralna społeczeństwa”.
Podejmował szereg działań, które uważał za niezbędne, aby wspomóc wyższe uczelnie, którym ukazywał ich służebna rolę wobec Narodu. Kardynał Wyszyński protekcją obejmował liczne dzieła i inicjatywy mające na celu obronę i rozwój kultury polskiej. W najtrudniejszych czasach wielokrotnie powtarzał: „Nie samym chlebem żyje człowiek”. Swoim autorytetem wspierał również badania naukowe, szczególnie z zakresu archeologii i historii sztuki oraz konserwację zabytków. Lekcje ojczystej kultury oraz narodowe rachunki sumienia przeprowadzone przez Prymasa Tysiąclecia nic nie tracą do dziś na swej aktualności.
Jednym z ważniejszych elementem dziedzictwa kardynała Wyszyńskiego jest nauka o rodzinie. Stąd słychać jego wołanie: „Niech będzie błogosławiona każda kołyska, w której rośnie młode życie, każda chata, w której miłość kwitnie i rozdzielane są najcenniejsze dary, niezbędne dla miłości społecznej”, ponieważ „dla narodu najważniejszą siłą i bastionem jest rodzina”. Takie same wartości przyświecają zmianom, jakie dokonują się obecnie w naszej ojczyźnie.
Szczególne miejsce w sercu i nauczaniu kardynała Stefan Wyszyńskiego zajmowała młodzież. Sprawy wychowania młodego pokolenia były tematem wielu listów pasterskich Prymasa, jak również kazań i nauk głoszonych w różnych miejscach i z różnych okazji. Swoją ojcowską troską obejmował nie tylko młodzież akademicką, ale także pracującą oraz szkolną. Stosował pedagogię serca, szacunku i zaufania. Umiał też z miłością, a jednocześnie z mocą stawiać wymagania. Prosił młodzież, aby szanowała czas, zwalczała niekompetencję i brak systematyczności. Apelował: „Panowanie nad sobą i walka ze złymi skłonnościami, zakończona zwycięstwem, dają radość i rodzą doniosłe owoce osobiste i społeczne. Ale to kosztuje. A cóż nie kosztuje, Najmilsze Dzieci?! Każda rzecz wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe”. Mówił o sensie i wartości życia, o ludzkiej godności, o prawach i obowiązkach młodego pokolenia, ukazywał zagrożenia, niebezpieczeństwa, wytyczał zadania, mobilizował do wysiłku i poświęcenia oraz uczył miłości do Ojczyzny. Przestrzegał:
„Jesteście pokoleniem milenijnym, przełomowym, które żyje na grani dwóch tysiącleci. Wiecie jak trudno jest utrzymać się na grani. Wieją tam potężne wichry i szleją burze… trzeba mocno trzymać się pazurami rodzimej skały, aby nie spaść na dno przepaści. Trzeba nie lada wysiłku i bohaterskiego męstwa, aby się ostać… . Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów![…] Będziecie wtedy mogli jak orły przebić się przez wszystkie dziejowe przełomy, wichry i burze, nie dając się spętać żadną niewolą. Pamiętajcie – orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko”.
Apelował również do nauczycieli i wychowawców. „Pamiętajcie,” – mówił – „że stajecie przed waszymi wychowankami jako ludzie przed ludźmi. Jeśli będziecie mieć świadomość tej wspólnoty, wiele osiągniecie w pracy wychowawczej. Wszystkie rady i wskazania wtedy dopiero będą w pełni skuteczne, gdy za nimi stanie autorytet prawdziwego nauczyciela, to znaczy pełnego człowieka, gdy wypowiadać je będziecie w miłości i trosce o dobro ucznia, pamiętając, że to także człowiek…”
Kardynał Stefan Wyszyński jest autentycznym, ponadczasowym i żywym składnikiem narodowej tożsamości. Stąd każdy z nas ma prawo i możliwość wejść w zasięg wpływu tego dziedzictwa, zaczerpnąć z jego mocy i mądrości. Więcej, jest to nasz obowiązek tym bardzie, że tego Wielkiego Polaka obraliśmy za Patrona naszej społeczności. Jest to olbrzymia odpowiedzialność i zarazem szansa na to, aby stał się dla nas drogowskazem w naszym codziennym życiu, abyśmy mogli codziennie odkryć bogatą i niezwykłą osobowość Kardynała i kierować się jego nauką.
„Oby Kościół i Naród pozostał mocny dziedzictwem kardynała Stefana Wyszyńskiego. Oby to dziedzictwo trwało w nas”.
Jan Paweł II